Srebrny pierścionek z labradorytem. (NIEDOSTĘPNY)
Pokusiłam się o zrobienie jeszcze
jednego pierścionka. Po raz pierwszy samodzielnie zlutowałam cargę:)
Miała być prosta klasyczna forma, przyciemniona oksydą. Wyszła niezbyt
prosta;) Trzy razy oksydowałam i czyściłam zanim osiągnęłam efekt
zbliżony do zamierzonego. Cudnej urody labradoryt, można powiedzieć, że
szkoda takiego kamienia do nauki, zostanie u mnie:) Nad techniką muszę
jeszcze trochę popracować, chociaż i tak, jak na pierwszy raz chyba nie
jest najgorzej:)
Szynę zrobiłam ze srebra 999, jest jednak za miękkie, nawet po młotkowaniu, oksydowaniu i polerowaniu. Następna będzie już ze srebra 925 :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz